29.04.2019 Autor admin 0

Bez bagażu ale z potrzebnymi przydasiami

Ostatnio wyskoczyłem na kilkugodzinną przejażdżkę rowerem po lesie z chwilką wylegiwania się na słońcu na leśnej polanie (30 min opalania).

Z racji krótkiego wyjazdu i dość spontanicznego, postanowiłem nie brać żadnych tobołków a jedynie najpotrzebniejsze rzeczy.

Z racji tego, że na stałe mam przymocowaną do roweru niewielką ok. 1,5l saszetkę postanowiłem w niej upchnąć najpotrzebniejsze rzeczy

http://kasybag.com.ua/en/sumka-na-rul-kasybag-pocket-pack-l-one-hand.html

Jak się domyślacie nie udało się wszystkiego zmieścić, jednak z dość sprawnie sobie poradziłem z załadowaniem:

  • 0,5l wody
  • mały nożyk (zawsze może się przydać)
  • cienki polar (w lesie może być chłodniej, no i wieczory jeszcze chłodne)
  • cienki kocyk (do leżenia na plaży)
  • 2 jabłka, paczka sucharów, guma do żucia