29.06.2022 Autor admin 0

Wieczorne strzelanie po deszczu

Dzisiaj pogoda raczej barowa: lało, mokro, zimno, chociaż nie było wiatru. Raczej pobyt w domu, no chyba, że ktoś lubi  zmoknąć, zmarznąć. Ja nie lubię, więc dzień spędziłem pod dachem.

Jednak wieczorem trochę się przejaśniło więc pomyślałem można przewietrzyć się po całym dniu kiszenia w 4 ścianach.

Pomyślałem: „rower” – bo wszędzie mokro, szybko się przemoczy buty, spodnie gdyby pójść pieszo.

Więc rower i … co? – właśnie bo dotarło do mnie, że wszędzie będą kałuże a bardzo nie lubię jak woda spod kół roweru chlapie.

Druga myśl „genialna”: wszędzie pusto, postrzelam sobie z wiatrówki, łatwo znajdę bezpieczne miejsce aby poćwiczyć „rękę i oko”. Rowerem się tylko podjedzie do jakiegoś spokojnego miejsca.

Więc przygotowałem wiatrówkę, naboje CO2, kuleczki (bio), tarcze, kulochwyt (co prawda kuleczki są bio, ale po co śmiecić w lesie, trochę poleżą zanim się rozłożą). No i jakoś to trzeba zabrać ze sobą na rowerze. Oczywiście nie ma co kombinować – szkoda czasu – wrzucam wszystko do plecaka i … no właśnie nie! Nie wrzucam.

Kulochwyt i tarcze idą do torby zrzutowej (taka torba na różne bambetle strzelnicze) a ta ląduje na bagażniku roweru przymocowana solidnym gumowym zaczepem.

Kuleczki, naboje CO2 trafiają do torby przytroczonej do kierownicy – nawet jakby się zmoczyły np. podczas upadku lub ochlapania to raczej nic im się nie stanie.

Została wiatrówka, tą wkładam do kabury, i mocuję do paska.  W drogę 😀

Na miejscu fajna sprawa: odpinam torbę z kierownicy, mocuję na pasku i strzelec gotowy. Wyjmuję tarcze z kulochwytem i … szukam sposobu na zawieszenie kulochwytu.

Był to skraj lasu, dużo gałęzi więc wydawało się, że nie będzie problemu a jednak było inaczej. Oczywiście łamanie żywych gałęzi nie wchodziło w grę. Drugą sprawą jest to, że do strzelania potrzeby jest jednak otwarta przestrzeń, a ta nie obfituje w gałęzie. Cóż i tu przydały się troki (2 zawsze mam w torbie na kierownicę) opasałem nimi drzewo i kulochwyt był zamocowany od dołu i góry.

Można już było strzelać.